piątek, 30 maja 2014

Drenafast sport suplement diety

To nie jest element współpracy! Wygrałam konkurs na fejsbuku i tyle:) Lubię brać udział w konkursach, ale tylko tych ambitnych wtedy wygrana mnie cieszy:) Traktuję to jak rozrywkę i gram tylko o to co może przynieść mi frajdę:)

Skończyła się moja przygoda z Drenafast. Czy będę tęsknić? O tym później.

Wstępem, bez żadnych ceregieli, powiem tylko, że z wagą właściwie nie miałam nigdy problemów. Wprawdzie w pierwszej ciąży przytyłam 35 kilogramów a w drugiej 20 kilogramów, ale bez żadnych diet, w ciągu 7 miesięcy udało mi się to zrzucić. To z czym mam problem, to z wodą a raczej z jej zatrzymywaniem w organizmie. Odkąd pamiętam a to ręce a to nogi miałam opuchnięte przed okresem. Gdy byłam młodsza jakoś nie przeszkadzało mi to tak bardzo. Dziś jest to dla mnie okropny dyskomfort. Tylko dlatego wzięłam wtedy udział w konkursie, bo Drenafast obiecywał redukcje obrzęków.

Informacje o produkcie;

Drenafast sport  uzupełnia dietę osób aktywnych fizycznie w l-karnitynę, rozpuszczalny błonnik, wyciągi roślinne z mniszka lekarskiego, brzozy brodawkowatej, żeńszenia, imbiru, guarany. Witamina C i mangan przyczyniają się do prawidłowego metabolizmu energetycznego. Cynk pomaga w utrzymaniu prawidłowego metabolizmu węglowodanów.

Ten legalny doping pobudza organizm do oczyszczania i usuwania toksyn z organizmu. Wszystkie składniki są naturalne i działają na organizm odkwaszająco, odtruwająco, moczopędnie. Kuracja trwa 20 dni, bo na tyle wystarcza jedno opakowanie.

Moja opinia:

Powiem szczerzę, że podeszłam do kuracji trochę jak pies do jeża. Zupełnie nie wiedziałam jak się do tego zabrać. Nie ćwiczę regularnie. Jeździmy z córką na rowerze, uwielbiamy to, więc 15 km dziennie nie jest żadnym problemem. O ile jest pogoda, bo w deszcz się nie katuję J

Z rozmysłem rozpoczęłam kuracje ok 10 dni przed okresem. Sumiennie odmierzałam 25 ml i rozpuszczałam w litrze wody. W instrukcji jest napisane, żeby popijać preparat cały dzień. No cóż, ja to wypijałam w 3 godziny. Co to jest litr napoju kiedy upały dochodzą do 30 stopni a ty jeszcze jedziesz na rowerze i to dosyć szybko J No i nie wiedziałam czy jak nie ćwiczę to też to mogę pić?:)

W każdym razie pociłam się jak mysz i to nie było fajne. Przypuszczam, że to imbir tak działał. Najważniejsze jednak, że obrzęków nie było a waga po skończonej kuracji pokazywała…3 kg mniej! Czy to zeszła woda czy tłuszcz? Nie wiem. Moja inteligentna waga, której nie wierzę ,pokazuje że tłuszczu mam 27,5% (o 2% mniej).Chyba dobrze?

Smak Drenafast rzeczywiście ma smak cytrynowo-limonkowy, tak jak obiecuje producent. Mnie to przypominało wodę brzozową. Całkiem dobrze się to piło. Odnotowałam jeszcze ,że zupełnie nie chciało mi się jeść. Na słodycze nie mogłam patrzeć. Musiałam odstawić kawę, bo zupełnie mi nie smakowała. Mam wrażenie, że Drenafast wymusił na mnie zdrową dietę J Taki zdrowotny terrorysta J Jednak z chwilą gdy się skończył wracają dawne przyzwyczajenia! Dziś zjadłabym już konia z kopytami J

W czasie kuracji nie wyskoczyły mi żadne pryszcze, cera była bez zarzutu, ale moje migdały wyglądały jakbym przechodziła anginę ropną! Fakt, mam z nimi problem dlatego pobiegłam do lekarza. Zrobiłyśmy wszystkie badania, wymazy i okazało się, że jestem zdrowa. Co to w takim razie było? Czy to był efekt oczyszczania? Kolejny raz muszę napisać; Nie wiem. Nie była to jednak choroba.


Czuję się świetnie i tak, będę tęsknić za DrenafastemJ  Czekam teraz czy obrzęki wrócą, jeśli tak to już przynajmniej wiem jak się z nimi rozprawię. Polecam!



Ruszamy ku nowej przygodzie!

Ahoj!

Gdybyście nie zauważyli to płyniemy już drugi dzień na fali entuzjazmu i dziecięcej radości:) Dołożyłam parę zakładek i uzupełniłam je o swoje dawne teksty. To taka moja wizytówka, żebyście wiedzieli czy jest sens tutaj być:) To nie jest wszystko co swego czasu napisałam. Będę to uzupełniać jak będzie mi brakować weny na nowe teksty:) Na razie zapraszam tam, bo felietony się nie zdewaluowały, recenzowane kosmetyki wciąż dostępne są na rynku i wciąż są to hity kosmetyczne. Książki czy filmy, które tam zamieściłam wciąż warto obejrzeć i przeczytać, zwłaszcza, że pogoda taka sobie:)


Entuzjazm mnie nie opuszcza, choć przerażają mnie te wszystkie informatyczne rzeczy związane z blogiem. Nikt mi nie pomaga, przekopuję sie sama przez te czeluście i zakamarki, tak aby to wszystko miało ręce i nogi:)

Trzymajcie się zatem dzielnie, bo coś czuję że już za momencik będzie sztorm:)))


Wasza KoprÓwka:)


czwartek, 29 maja 2014

bez przecinków

Cześć i czołem wszystkim!

Nie myślałam, że założę bloga.Swojego bloga, bo kilka blogów redakcyjnych już prowadziłam. Ten ma być tylko mój. Dlaczego się na to zdecydowałam? Dziś weszłam na blog, którego założyłam a po roku przekazałam  i... załamałam się:( Cały ogrom pracy jaki włożyłam, żeby go uruchomić, rozwinąć dopieścić poszedł w niwecz:/ Teraz, tutaj ma być inaczej.


Dużo piszę, dużo recenzuję i gdzieś to potem ginie. Opuszczam jakiś magazyn, zostawiając swoje artykuły, które po roku mają już podpis kogoś innego. Może powinnam to gdzieś zgłosić, ale nie chce mi się:)

Długo myślałam nad nazwą. Chciałam, żeby odzwierciedlała co tutaj znajdziecie, bo przecież teraz są modne blogi tematyczne. Koniec końców wiem tylko tyle, czego tutaj nie znajdziecie:) Przecinków:) To znaczy one będą, ale najpewniej nie w tych miejscach gdzie powinny być:)Tak, ten blog powinien się nazywać bez przecinków, ale nazwa za długa:) Dlatego jest koprÓwka. Dlaczego? O tym później:)



Będzie o książkach, będzie o filmach, kosmetykach, dzieciach, bo jestem też mamą:) Będzie o rolnictwie i zdrowych produktach,o polskiej wsi, bo jestem też sadowniczką i szczęśliwą posiadaczką hektarów:) A przede wszystkim będą komentarze do sytuacji, które bulwersują czy intrygują np internet:) Będzie fajnie:) Dopieszczę wszystko, tylko dajcie mi trochę czasu:)

Za dwa lata, dokładnie na moje okrągłe urodziny, ten blog będzie najbardziej znanym miejscem w internecie:) Mam nadzieję, że do tego czasu piecyk się wypali:)))

pozdro:)