Łamanie stereotypów w dzisiejszym świecie nie budzi już
takiego zdziwienia jak 30 lat temu. Dlatego szkoda, że książka Petr’a Sabach’ a
pojawiła się na naszym rynku dopiero teraz, kiedy widok młodego taty w
piaskownicy nie wywołuje już takiego zażenowania. W dzisiejszym świecie widok
ojca opiekującego się maleństwem wywołuje u kobiet rozczulenie a nawet pewien
rodzaj pożądania. I choć rozterki młodego ojca zawarte w książce są mało
aktualne, to jednak Sabach przemyca w niej wartości, od których zależy udane
życie rodzinne, w dodatku okrasza to dawką niebanalnego czeskiego humoru, który
się nigdy nie przedawnia.
Wychowanie dziecka to kawał ciężkiej roboty. Trudno dogadać
się z kimś, kto tylko głośno zawodzi. Czytanie w myślach nie jest sprawą prostą
nawet dla kobiety, którą wspomaga instynkt macierzyński, a co dopiero dla
faceta. W latach 80-tych musiało to być jeszcze trudniejsze stąd tyle zabawnych
sytuacji. „Podróże konika morskiego”, to autobiograficzna powieść ojca
przebywającego na urlopie tacierzyńskim, który podjął się zadanie myśląc, że to
bułka z masłem. I choć instrukcje obsługi dziecięcia opanował dosyć szybko, to
nie przewidział reakcji otoczenia, jakie wzbudzi samotny ojciec w piaskownicy i
jak ta reakcja podkopie w nim poczucie wartości. Przeglądanie się w czyichś
oczach nigdy nie wychodzi na dobre, to też i w tym wypadku spowodowało wiele zdarzeń,
niekoniecznie przyjemnych.
W tej niepozornej książeczce, która dzisiaj lekko trąci
myszką, znajdziemy garść słodko-gorzkich refleksji nad życiem. Proza życia
dopadnie w końcu każdego, warto jednak mieć do tego dystans i wiedzieć, że
cierpliwość, wierność, wrażliwość, empatia, miłość i umiejętność przebaczania
to są wartości, na których powinno się budować udane życie rodzinne. Nie ma
wtedy znaczenia, komu przypadnie rola....kangura:)
Koprówka
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
zachowuj się! :)