Proszę Państwa,
zrobił się szum zupełnie niepotrzebny:) To nie jest blog. Jeszcze nie jest:) To zbiór myśli nieuczesanych:) Luźne spostrzeżenia rzucone w eter, dlatego liczne w nim błędy interpunkcyjne, gramatyczne, powtórzenia itp itd. Myśli nieuczesane pisane do poduszki (hm, chyba znalazłam nową nazwę:).
Nie prosiłam się o tą popularność. Fan page miał jedno polubienie! Posty nie były promowane, nigdzie nie spamowałam linkami i blog nie miał żadnego obserwatora!:) Jestem zdziwiona, że wśród tak licznych recenzji, właśnie moje przemyślenia zostały wyróżnione i wypromowana na fan page'u Radzkiej:) Myślę, że niejedna blogerka zazdrości mi w tej chwili ruchu na blogu a ja nawet nie mam Google Analytic!:)) Czuję się jak chrześcijanka rzucona na pożarcie przez lwy:)) Zaraz rozdziobią mnie kruki i wrony:) Mam teorie, że to spisek blogerek:) Niektórym nieźle zalazłam za skórę i to nieanonimowo:)
Komentarze nie są usuwane. Komentarze są zablokowane:) Zawsze tak było. Nie widzę powodu, żeby miały być skoro i tak można je dowolnie moderować czyli w zasadzie zamieszczać tylko te pochlebne:) Proszę się nie gniewać, ale wolność słowa na blogach to fikcja a ja nie lubię obłudy. Ten lukier, który spływa w komentarzach na niektórych blogach jest niezjadliwy. U mnie go nie będzie, jeśli blog w ogóle ruszy. Natemat zrezygnowało z komentarzy i wciąż ma się bardzo dobrze. Jeśli ktoś ma dobre zdanie o tym co piszę bloger, wróci. Przejaw sympatii zawsze można mu podesłać na priv. Jeśli ma zdanie złe, to u mnie sobie nie ulży:) Szkoła Kominka:)
Powiem szczerzę, że zupełnie nie wiem co mam z tą popularnością zrobić. Powinnam to przekuć w sukces a więc zamówić hosting na zenbox, poprosić o pomoc Dzejsona Hunta ( spolszczenie zamierzone, jeszcze mi tylko jego tu brakuje!), zakupić te wszystkie jego mądre książki i zacząć na poważnie pisać, dbając o każdy przecinek i kropkę:) Tylko, że to blog bez przecinków, więc ma z góry narzucony pełen bałagan.
Pozwolicie, że przytoczę słowa z ostatniego wpisu Tobiasza Kujawy (dzisssas, nie przychodź tu, bo tu straszny bałagan! Brand24 opamiętaj się a raczej, olej mnie!); " Niestety, blogi coraz częściej próbują stworzyć iluzję „poważnej prasy”, portalu lub serwisu, dlatego powstają te niby-profesjonalne szaty graficzne, z równo poukładanymi ikonkami, odsyłającymi do Facebooka, Instagrama, Twittera, Youtube’a, Google+, Tumblera, Pinteresta, i tak dalej, i dalej. Blogi stały się sterylne, zgubiły swoją beztroskę i naiwny urok, zawarty w widocznych odnośnikach i lekkim chaosie graficznym. Taki trend, a niestety ani layout, ani multum dodatkowych mediów nie sprawią, że blog będzie się jawił bardziej profesjonalnie, czy sensownie. Koniec końców, weryfikująca jest treść i to ona powinna się bronić, nawet w najprostszym pliku tekstowym." Cały wpis znajdziecie tutaj
Tak, tak wiem. Moja treść się nie broni, ale z całą resztą się zgadzam.
Na koniec, dla zainteresowanych, post o książce Radzkiej przeczytało już ....7500 czytelników! Może już wystarczy?:)))
pozdrawiam ciepło
z premedytacją MONIA:)))
ps1. Gdzie ja napisałam, że to recenzja książki Radzkiej?:)))
ps2. tak, raciczki były zbyteczne:) przepraszam:)
Brand24 nie olewa, Brand24 czuwa :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMikolaj
no widzę, widzę:) Aleście mi panowie tutaj dym zrobili:) Bodajbyście sczeźli:)
OdpowiedzUsuń